poniedziałek, 10 sierpnia 2015
wtorek, 4 sierpnia 2015
Dziki dublet
Pisząc ostatnią relację już układałem w głowie plan na kolejny wyjazd. Dwa dni po tym jak po raz pierwszy udało mi się szczęśliwie wyholować rybę, znów siadam w tym samym miejscu.
Zestawy wywiezione, miejscówka podsypana... Czekamy na pierwsze "pik".
Po niespełna godzinie lewy kij uzbrojony w chod'a sygnalizuje delikatne podciągnięcia. Kilka piknięć i na kiju zaczyna się wyjazd. Podnosząc kij wiedziałem, że nie mogę dać rybie ani na moment luzu. Znów stawiam wszystko na jedną kartę i odciągam rybę od wszystkich możliwych zaczepów. Ryba trafia do podbieraka, później na matę... Odhaczam, dezynfekuję i znów słyszę jakieś znajome "pik". Odwracam głowę, a na prawym kiju kolejny wyjazd. Bardzo podobny hol do poprzedniego.
Po kilku minutach już oba karpie leżą spokojnie na macie i czekają pierwszej sesji fotograficznej.
Zdjęcie, całus i do wody !
Dwa brania, dwie ryby. Jestem bardzo zadowolony. Wracam za kilka dni !
piątek, 24 lipca 2015
Cierpliwość się opłaca
Równe dwa tygodnie czekałem na karpia, który w końcu wyląduje na mojej macie.
Nad wodą meldowałem się co drugi dzień, obławiając praktycznie te same miejsca.
Po dwóch nocach miałem pierwsze branie, które niestety zakończyło się spinką w zaczepach. Kolejne noce to kolejne brania i spinki. Rybom najwyraźniej smakowały serwowane przeze mnie smakołyki.
Zmiana taktyki i zestawów na bardziej hardcorowe ! Przecież muszę jakoś się do nich dobrać !
Jak wcześniej wspomniałem, po dwóch tygodniach następuje przełom. Hamulec dokręcony na maksa, jedno pik i jazda ! Stawiam wszystko na jedną kartę. Sztywny hol i ryba parkuje praktycznie we wszystkich możliwych zaczepach.
Delikatnie odpuszczam, ryba wypływa i od nowa zaczynam ostrą walkę. Po kilku minutach udaje mi się szczęśliwie doholować karpika w ramiona podbieraka.
Uff, w końcu jest ! Jest mój, przepiękny czarnuszek !
Cierpliwość się opłaca !
Zmiana taktyki i zestawów na bardziej hardcorowe ! Przecież muszę jakoś się do nich dobrać !
Jak wcześniej wspomniałem, po dwóch tygodniach następuje przełom. Hamulec dokręcony na maksa, jedno pik i jazda ! Stawiam wszystko na jedną kartę. Sztywny hol i ryba parkuje praktycznie we wszystkich możliwych zaczepach.
Delikatnie odpuszczam, ryba wypływa i od nowa zaczynam ostrą walkę. Po kilku minutach udaje mi się szczęśliwie doholować karpika w ramiona podbieraka.
Uff, w końcu jest ! Jest mój, przepiękny czarnuszek !
Cierpliwość się opłaca !
czwartek, 23 lipca 2015
Nadrabiamy zaległości - HKK Team
Po dość długiej przerwie, witamy ponownie !
Z powodu braku czasu na krótki okres zawiesiliśmy dodawanie naszych relacji.
Nadszedł czas na podwójną petardę ! ;)
W najbliższym czasie ruszamy z nową witryną, najnowszymi wpisami, niezliczoną ilością zdjęć oraz z nowymi publikacjami promującymi.
W tym poście umieszczamy tylko niektóre zaległe zdjęcia z fish'erami 2015r.
ZAPRASZAMY DO OGLĄDANIA !